"SmogoSmok!"

Dzisiejszy temat teoretycznie nie jest w ogóle związany z tym, czym się zajmuję. Ale tak naprawdę to dotyczy on każdego z nas.

Chodzi mianowicie o rozkręcający się sezon grzewczy, a co za tym idzie - zwiększenie zanieczyszczenia naszego powietrza. Chcę poruszyć ten temat, bo zazwyczaj ludzie od niego uciekają i udają, że go nie ma...

Mnie samej pojęcie "smog" do zeszłego roku kojarzyło się tylko z Krakowem i darmową komunikacją miejską - jest,  niby niedaleko ale jednak co-mnie-to. Aż do roku 2017, który powitał nas wyjątkowo niskimi temperaturami. Ja miałam wątpliwą przyjemność spędzić ten czas w szpitalu, toteż nie do końca ogarniałam rzeczywistość. Czasem na fejsbuku widziałam komentarze w stylu : otwierając okna wietrzysz miasto, ale zajęta moją Małą Dziewczynką niespecjalnie się tym przejmowałam. Potem wróciłyśmy do domu i postanowiłam iść na wieczorny spacer z psem. Uderzył we mnie nieziemski smród, wszędzie dookoła panowała "mgła", a po powrocie śmierdziałam gorzej niż niejedna palarnia. Wtedy zrozumiałam....

Cały tekst publikuję dziś dzięki Reni z Zabrzańskiego Alarmu Smogowego. Miałam przyjemność poznać ją kilka miesięcy temu i od razu zrozumiałam, że ma bardzo dużą wiedzę w tym temacie i jest mocno zaangażowana, aby tę wiedzę przekazywać dalej. Kto jak nie ona mógłby napisać ten artykuł?



Ludzie, którzy twierdzą, że brudnoszare, ciężkie powietrze w okresie jesienno - zimowym to tylko zwykła mgła, mają zazwyczaj trochę racji... Z naciskiem na trochę... Słowo „smog” powstało w języku angielskim z połączenia dwóch słów: smoke (dym) i fog (mgła) - nie bez powodu. Do największych przekroczeń norm zanieczyszczeń powietrza dochodzi właśnie wtedy, gdy panuje w nim spora wilgotność. Mamy wówczas do czynienia z tzw. smogiem typu londyńskiego, co oznacza, że cząsteczki pyłów (i nie tylko) "przyklejają się" do unoszących się w powietrzu kropelek mgły i wiszą nad nami często od wieczora po późne poranki... Jakże romantyczne zdjęcia można wtedy wykonać w wielu miejscowościach w Polsce... 

Romantyczne jednak wcale nie są konsekwencje wdychania takiego "koktajlu". Każdy kto zauważa w okresie grzewczym zwiększoną częstotliwość infekcji górnych dróg oddechowych, pogorszenie nastroju i ogólnego samopoczucia, doświadcza uczucia ciężkości w klatce piersiowej lub narzeka na częste zapalenia spojówek, powinien zastanowić się nad tym gdzie i w jakich warunkach tak się dzieje. Jeszcze parę lat temu biegałam po lekarzach, przyjmując końskie dawki leków, suplementów i antybiotyków na... No właśnie... Na co? 

Wystarczyło otworzyć oczy i dostrzec prostą zależność pomiędzy moim samopoczuciem a ekspozycją na zanieczyszczone powietrze i wdrożyć parę zasad, by poczuć się NIECO lepiej.  Mam na imię Renata i od 3 lat nie leczę się na SMOG ;-)

Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę z tego, że sami siebie trujemy. To nie Obcy atakują naszą planetę trującymi oparami, tylko nasze gospodarstwa domowe ogrzewane za pomocą węgla i innych paliw stałych, często w kotłach nie spełniających żadnych standardów. W piecach tych spalany jest nie tylko odpad węglowy (muł i miał), ale także zwykłe śmieci. Muły i miały węglowe to produkty o wysokiej zawartości siarki, chloru czy popiołu. W wielu krajach węgiel tego typu jest traktowany jako odpad i nie jest sprzedawany, właśnie ze względu na jego bardzo negatywny wpływ na jakość powietrza.  W Polsce dopiero w tym roku zaczęto opracowywać prawne regulacje dla rynku paliw stałych a w kilku województwach przyjęto uchwały antysmogowe zakazujące spalania tych najgorszej jakości. Do czystego powietrza jeszcze długa droga przed nami. Tymczasem każdy z nas zadaje sobie pytanie; "Jak żyć?".

Wiem, że Was zawiodę ale niestety nie jestem w stanie dać Wam gotowej listy sprawdzonych i skutecznych rozwiązań na już  Dlaczego? Bo problem jest baaardzo złożony i dotyczy naszej podstawowej potrzeby: oddychania. Nie można przecież przestać oddychać (a tak byłoby chyba najlepiej w okresie listopad-luty każdego roku w naszym kraju...). Niestety ludzie wciąż nie mają świadomości jak bardzo źle jest w Polsce posty względem (a szczególnie w naszym, śląsko-zagłębiowskim regionie). Jeśli jednak nie zaczniemy się buntować, to nic się nie zmieni...

Przykład: norma DOBOWA czegoś co nazywa się pyłem zawieszonym PM10 wynosi 50µg/m3. Będąc w 8 miesiącu ciąży, 9 stycznia bieżącego roku oddychałam powietrzem, w którym było go 1251µg/m3... !!! Dla kiepsko liczących, to ponad 2,5 tysiąca procent dopuszczalnej normy! Naprawdę bałam się o życie swoje i mojego synka 

Dla porównania, w Paryżu gdy zostaje osiągnięty próg 80µg/m3 ogłasza się stan wyjątkowy i "smog stulecia"...Polacy mają widać inne płuca 

Ale nie o tym. Pytacie o sposoby radzenia sobie i o ochronę naszych maluszków przed wpływem smogu na ich organizmy. Nie jestem w stanie wyczerpać tutaj tematu, ale spróbuję Wam przybliżyć w wielkim skrócie co robić aby ZMINIMALIZOWAĆ ten wpływ:

• Należy unikać aktywności na zewnątrz oraz nie wychodzić z dzieckiem na spacery w godzinach, w których stężenia zanieczyszczeń powietrza są największe! W sezonie grzewczym poziom szkodliwego pyłu zawieszonego PM10 i PM 2,5 rośnie popołudniami, by wieczorem lub w nocy osiągnąć swoją wartość maksymalną. Jest to związane z tym, że ludzie wracając z pracy do domu zaczynają rozpalać w piecach i mniej więcej od godziny 15:00 stężenia zaczynają rosnąć, by w godzinach 19:00 -20:00 osiągnąć już wartości często ekstremalne. Niestety najczęściej też widzę w tych godzinach ludzi biegających lub uprawiających nordic walking - to jest naprawdę śmiertelne zagrożenie...

Starajcie się nie wietrzyć mieszkania w czasie największych epizodów smogowych. Nie oznacza to jednak, że należy szczelnie pozaklejać okna, gdyż to również jest niebezpieczne (np. ryzyko zaczadzenia).

• Skąd wiedzieć, jak jest? Monitorujcie poziom szkodliwych substancji w powietrzu. Możliwe jest to dzięki mobilnym, bezpłatnym aplikacjom na telefon, które czerpią dane bezpośrednio ze stacji pomiarowej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ). Interesuje nas głównie PM 10 i PM2,5. Jeśli nie macie możliwości zainstalowania aplikacji, możecie sprawdzić dane bezpośrednio na stronie: http://powietrze.katowice.wios.gov.pl/ Najpopularniejsze aplikacje: „JAKOŚĆ POWIETRZA W POLSCE”, „ZANIECZYSZCZENIE POWIETRZA”, „SmokSmog”, „Kanarek”. Przy czym musicie wiedzieć, że metodologia przyjęta w każdej z nich jest inna i porównując wartości % z różnych aplikacji można się zdziwić... Dla mnie "Kanarek" jest najbardziej czytelny.

• W ramach działalności mojego Alarmu zamierzam rozmawiać z opiekunami placówek oświatowych i zachęcam również Was do poruszenia tematu w żłobkach, przedszkolach i szkołach, do których uczęszczają Wasze dzieci. Poproście, by opiekunowie brali pod uwagę warunki „smogowe” przy doborze formy aktywności grupy.

• Jeśli musicie wyjść z dzieckiem, gdy na zewnątrz „szaleje” smog, weźcie pod uwagę użycie maski antysmogowej z odpowiednim filtrem. To żaden wstyd, że chcecie chronić zdrowie swoje i dziecka! Pamiętajcie że zwykłe maseczki bez filtra (np. HEPA, N99) nie stanowią wystarczającej ochrony przed najgroźniejszymi zanieczyszczeniami! Stanowią one element różnego rodzaju eventów ale mają jedynie wymiar symboliczny. Niestety na rynku nie ma maseczek dla niemowląt   Mnie na przykład pozostaje siedzieć w domu i czekać na wiatr i deszcz.

• Pomysł z wyjazdami za miasto jest świetny, jednak trzeba rozsądnie dobierać miejsce swojego pobytu. Niestety wiele miejscowości (nawet uzdrowiskowych) ma gigantyczny (jeszcze nie do końca zdiagnozowany) problem ze smogiem. Ja, choć kocham góry, w tym roku zastanowię się nad wyjazdem nad morze...

• Wyposażajcie swoje mieszkanie (a przynajmniej pokój dziecka) w dobrej jakości oczyszczacz powietrza, dobrany do Waszych potrzeb.

• Wspierajcie akcje antysmogowe, podpisujci petycje i domagajciesię rozwiązań na szczeblu samorządowym oraz krajowym (tzw. uchwały antysmogowe i rozporządzenia ministerialne). Dużo dobrych rzeczy się wydarzyło w naszym województwie w tym roku (pod presją społeczeństwa) i mam nadzieję, że rozwiązania przygotowywane również przez nasz rząd będą opracowane z myślą o zdrowiu i życiu Polaków a nie tylko o grupach interesów takich czy owakich...

• Nie pozostawajcie bierni, gdy jesteście świadkami palenia śmieci i innych niedozwolonych materiałów. Jeśli czujecie się na siłach porozmawiać o problemie z kopcącym sąsiadem - zachęcam Was do tego. Jednak gdy opór materii jest zbyt wielki - pamiętajcie, że naraża on Was i wasze dzieci na wdychanie toksycznych i mutagennych substancji. Dla mnie to obrona konieczna - nr 986 (Straż Miejska) mam wpisany na stałe w telefonie. To tyle z rzeczy, które przychodzą mi do głowy. Pamiętajcie też, że w wielu miastach w Polsce działa Alarm Smogowy - koledzy i koleżanki na pewno pomogą Wam w trudnych sytuacjach. Ja życzę wszystkim, żeby nadchodząca zima była łagodna a powietrze przynajmniej znośne, byśmy mogli ze spokojem spotykać się w plenerze.

Autor :  Renata Nitrebska


Na zdjęciu okładka książki wydanej przez Krakowski Alarm Smogowy. Swoją drogą polecam tę pozycję  ;)

Komentarze

  1. Ciekawy artykuł, też mi to spędza sen z powiek. Martwię się o swojego maluszka. Tak z ciekawości, masz oczyszczacz powietrza? Jeżeli tak to jaki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam. Po długich debatach zdecydowaliśmy się na oczyszczacz firmy webber i póki co bardzo go chwalimy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz