Próba trakcyjna - za rączki do siadu ?!

Jeśli w ciągu jednego dnia dwie osoby pytają mnie dokładnie o to samo, to chyba znaczy, że czas raz jeszcze poruszyć ten temat. 

Pytanie brzmi : "Kiedy mogę zacząć podciągać moje Dziecko za rączki żeby usiadło? Bo ostatnio widziałem, że pediatra tak robił."




Owszem, możecie to zaobserwować w gabinecie lekarskim lub u fizjoterapeuty. Jest to tzw. próba trakcyjna - ważna dla nas, specjalistów do oceny rozwoju dziecka, szczególnie w zakresie kontroli głowy. NIE ZNACZY to, że można ją powtarzać w domu! Nie jest ona absolutnie żadnym ćwiczeniem i NIE PRZYSPIESZY nauki siadu (tak,tak Drodzy Państwo - Wasz 3-miesięczniak nie zacznie od tego siadać samodzielnie). Niemowlak zaczyna siadać około 8 miesiąca życia (Post o siadaniu)  i zapewniam, że żadne dziecko nie siada bezpośrednio z leżenia na plecach, gdyż jest to zwyczajnie niefizjologiczne. Mało tego - my rodzice powinniśmy uczyć się od naszych dzieci i również wstawać przez obrót na bok - w przeciwnym razie narażamy się na duże przeciążenia odcinka lędźwiowego kręgosłupa.

Tłumaczenie, że dziecku się to podoba, jest równie głupie jak danie mu kilku ostrych noży do zabawy. Jedyne co możemy osiągnąć taką "zabawą" to kompensacyjne (czyli zastępcze) mechanizmy trzymania głowy - dziecko, chcąc uniknąć wątpliwej przyjemności, jaką jest dyndanie głowy na plecy, zacznie ją sobie stabilizować poprzez uniesienie barków i schowanie szyi, z równoczesnym odgięciem głowy w tył. (Tak tylko przypomnę, że w rozwoju dążymy do wyelongowania, czyli "wydłużenia" szyi - po to, aby aktywować głębokie mięśnie szyi, a wraz z nimi zwiększać napięcie mięśni brzucha). Z takiego ustawienia już tylko krok do problemów z leżeniem na brzuchu - maluch będzie mieć spory problem z utrzymaniem dużej i ciężkiej głowy w takiej pozycji (polecam spróbować na sobie!).

Co do samej próby trakcyjnej : w diagnostyce niemowląt rzeczywiście była używana już dawno temu, do tej pory jest chyba najczęściej wykonywanym przez pediatrów i najczęściej  podpatrywanym przez Rodziców badaniem noworodków i niemowląt. Jak już wspominałam, ocenia się w niej kontrolę głowy dziecka, ale także zachowanie jego rąk i nóg - co ważne, zmieniają się one w zależności od wieku dziecka! A w temacie podpatrywania : ciekawe, czemu żaden Rodzic nie powtarza w domu tak chętnie np próby Peiper-Isbert? Dla niezorientowanych - wygląda to tak:





Nie będę Was zanudzać szczegółami, ale najogólniej w trakcie rozwoju pozycja zgięciowa zostaje zastąpiona aktywną pracą i podciąganiem do góry.  Chcę jeszcze żebyście wiedzieli, że to nie jest złapanie dziecka za ręce tak po prostu, bo nawet ułożenie naszych dłoni ma tu ogromne znaczenie! 

Dlatego bardzo proszę - nie powtarzajcie w ciemno takich rzeczy. Ja zawsze mówię "moim" Rodzicom, że jeżeli nie rozumieją na co patrzą i co właśnie robię z ich Dzieckiem, to mają prawo pytać. Wytłumaczę, opowiem, podam argumenty i ewentualnie stwierdzę , czy i JAK mogą sami robić to w domu. Dla laików patrzących z zewnątrz moje działanie może się wydawać zwykłym obracaniem dziecka na boki, podczas gdy ja wiem jakiej reakcji się spodziewać i co chcę osiągnąć. A niestety samowolne działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku....

Komentarze